logo
Tarantino___Morricone_at_Abbey_Road_-_photo_by_Kevin_Mazur__Getty_Images__for_Universal_Music_1450045771_crop_550x375

Ennio Morricone – „Szokowanie reżysera nie jest moim celem” – O „The Hateful Eight” i nie tylko.

Kilka zdań na temat swojej muzyki, jakie Ennio Morricone wygłosił Cianowi Traynorowi  z „The Quietus” na okoliczność premiery swojego najnowszego soundtracku do filmu Tarantino „The Hateful Eight”.

O muzyce do „The Hateful Eight”:

„Tym, co pomaga mi w radzeniu sobie z niepewnością co do kierunku mojej muzyki, są rozmowy z reżyserami, jak i wcześniejsza lektura scenariusza, dzięki czemu wiem, co chcą przekazać swoim obrazem.  W wypadku „The Hateful Eight” po prostu przeczytałem scenariusz i odbyłem krótką rozmowę z Tarantino, kiedy odwiedził mnie w moim domu w Rzymie. Nie dał mi żadnych wskazówek ani wymagań, prosząc jedynie o to, bym napisał muzykę o śniegu – to była jego jedyna podpowiedź co do kierunku w jakim ma iść ta ścieżka dźwiękowa. Z jednej strony to bardzo dobrze – miałem całkowitą wolność komponowania; z drugiej jednak czułem wielką odpowiedzialność. Zawsze mam na sobie ten ciężar, kiedy komponuję, lecz w tym wypadku, gdzie nie miałem w zasadzie żadnej wskazówki, czułem, że mogę go zawieść. Jednak, gdy spotkaliśmy się w Pradze przy nagrywaniu, był z niej bardzo zadowolony, czym mnie nieco uspokoił. Chciałem zobaczyć jak zareaguje na stworzoną przeze mnie muzykę, tym bardziej, że ja nie znałem jeszcze filmu. Jednak z tego co Quentin mówi w wywiadach, wydaje się ona bardzo mu odpowiadać.”

O zaskakiwaniu reżyserów:

„Szokowanie reżysera nie jest moim celem. Właściwie to dążę do zupełnego przeciwieństwa, gdyż nie czuję się aż tak ważnym i istotnym elementem całego dzieła, bym mógł pozwalać sobie na takie ekstrawagancje. Jest to jednak prawdą w wypadku Quentina – przy pracy nad „The Hateful Eight” chciałem zaskoczyć czymś zupełnie nowym i nieoczekiwanym, a jednocześnie współgrającym z tematem filmu. Zawsze uważałem, że celem muzyki filmowej jest dopowiadanie tego, czego nie widać, bądź nie słychać w dialogach. To coś abstrakcyjnego, nieuchwytnego, ale jednocześnie ważnego. To wartość dodana do filmu.”

 

Hatefuleightvinyl

 

O własnej muzyce w filmach Tarantino:

„To prawda: preferuję tworzenie muzyki filmowej konsekwentnie, w klasyczny sposób. Z drugiej strony, jeżeli reżyser używa mojej muzyki napisanej do innego filmu nie znaczy to, iż nie uznaje on pracy z kompozytorem. To po prostu wyraz uwielbienia dla mojej muzyki, co oczywiście bardzo doceniam. Tak więc nie przeszkadza mi użycie przez Tarantino mojej muzyki w jego poprzednich filmach – to tylko ukazanie jego miłości dla tych dźwięków.”

O współpracy z Dario Argento:

„Moja współpraca z Argento była bardzo istotnym momentem. Napisałem muzykę do jego trzech pierwszych filmów, pełnych krwi i przemocy; była to dla mnie doświadczenie mocno eksperymentalne, starałem się nagrać muzykę, która byłaby dodekafoniczna, pełna wielodźwięków, bez konkretnych refrenów, czy łatwo rozpoznawalnych melodii. Te trzy filmy wraz z ich ścieżkami dźwiękowymi były trudne w odbiorze dla widza. Użyłem tych dodekafonicznych fraz w najbardziej dramatycznych momentach obrazu, w tym samym momencie starając się jednak zachować jakąś równowagę, poprzez dodanie prostszych dźwięków, z którymi mogłaby utożsamić się większość widzów. To był prawdziwy eksperyment, który jednak równie szybko porzuciłem. W pewnym momencie przyszedł do mnie ojciec Daria, Salvatore i powiedział: <<Ennio, do wszystkich filmów Daria skomponowałeś bardzo podobną muzykę. Nie widać w niej żadnych różnic.>> Odparłem mu na to: <<Muzyka nie jest w nich taka sama, jest podobna stylem, lecz różni się progresją. Jeśli nie jesteś na tyle wykształcony, by to zrozumieć, to lepiej zatrudnij innego kompozytora. Jeśli uważasz, że się powtarzam to po prostu nie rozumiesz co tworzę.>> I tak się stało, do późniejszych obrazów zatrudnili kogoś innego, lecz mimo to po latach Dario zwrócił się do mnie z prośbą o powrót do współpracy.” 

O innych twórcach muzyki filmowej:

„Pierwszym nazwiskiem, jakie przychodzi mi do głowy jest Lalo Schifrin. To, co najbardziej w nim podziwiam, to fakt, iż pisze wszystko – od pierwszej nuty muzyki, aż do orkiestracji. W dzisiejszych czasach kompozytorzy ograniczają się tylko do muzyki, zostawiając całą resztę aranżerom i orkiestratorom. Prawdziwy kompozytor to osoba, która napisze muzykę, orkiestrację i aranżację. To bardzo rzadkie w dzisiejszym świecie.”

 

Dziś światowa premiera tej ścieżki dźwiękowej. 

 

Opracował: haku

 

  • http://gracz.org/ Makabe

    Pamiętam niektóre ścieżki dźwiękowe stworzone przez Morricone jeszcze z czasów dzieciństwa – niezapomniane utwory. Odnośnie najnowszego filmu Tarantino, to ciężko mi zdecydować się na jedną spójną opinię. Na pewno jest to bardzo dobre kino, które pochłania widza bez reszty. Podobał mi się też o wiele bardziej niż Django, ale już nieco mniej niż Bękarty wojny.

    • TheBlogThatScreamed

      Z seansem TH8 czekam jednak na seans kinowy, przeczekam tłumy na początku i spokojnie zasiądę w pustawej sali.