
Miasteczko Twin Peaks – wprowadzenie cz. II
Kino Lyncha nie zawsze odbierane jest jednomyślnie, budzi pokusę nadmiernie wysokiej oceny, ale wywołuje także zażarte próby sprowadzenia go do właściwych wymiarów. Tymczasem w przypadku „Miasteczka Twin Peaks” zdarzyła się rzecz wyjątkowa: nie tylko krytyka jednomyślnie wygłosiła ocenę pozytywną, ale również publiczność przyjęła entuzjastycznie serial, od razu nabierający cech jednego z kultowych osiągnięć telewizji[1]. Mówiąc o „Miasteczku” trzeba przyjąć pewne założenie: mimo przeznaczenia filmu na ekrany telewizyjne i mimo struktury serialu jest to „czyste” kino. Jak pisał Fabrizio Liberti dla włoskiego czasopisma „Cineforum”: „Twin Peaks” to produkt, który jest (i nie mogło być inaczej) pokrewny dziełom kinowym Davida Lyncha i obsesjom w nich zawartym. „Miasteczko Twin Peaks” stanowi brutalne naruszenie reguł telewizyjnych: ujawnia bezlitośnie to, co kryje się za życiem, jakie toczy się na głuchej prowincji amerykańskiej. Uważna obserwacja pozornie spokojnego miasta unaocznia wydarzenia zupełnie nieoczekiwane, wręcz straszne. Ta analiza i wypaczony obraz prowincji amerykańskiej, których autorem jest Lynch, mają swój początek w miasteczku Lumberton z „Blue Velvet”, ale w „Miasteczku Twin Peaks” osiągają większą dojrzałość i harmonijność. Serial ten został zdefiniowany jako inteligentna, hipnotyczna, hiperrealistyczna soap – opera[2].
David Lynch stworzył na użytek telewizji niezwykły serial o wyraźnie postmodernistycznym rodowodzie. Mieszały się w nim swobodnie dwa poziomy kultury: „wysoki” i „niski”, dając w efekcie niezwykłe dzieło, w którym słodki kicz towarzyszył tragedii, tandeta – wyrafinowaniu, gorąca emocjonalność – chłodnemu intelektualizmowi, schematy gatunkowe – twórczej oryginalności. „Twin Peaks” to królestwo homogenizacji, ujednolicenia, zatarcia granicy między elementami pochodzącymi z różnych poziomów kultury.
Badania dotyczące upodobań tematycznych odbiorców telenoweli telewizyjnych przeprowadzone przez Witolda Bartoszewicza[3] wskazują, że telewidzowie są odbiorcami konserwatywnymi: „pełne napięcia” fabuły oglądanych seriali mają być „życiowe” i „realistyczne”, opowiedziane „jasno”, czyli zgodnie z klasycznymi regułami opowiadania, według których przyczyna logiczna poprzedza skutek, punkt kulminacyjny wyznacza poziom emocji, a morał wieńczy dzieło.
Konserwatywność upodobań i niechęci telewidzów w stosunku do seriali rozbijających uświęcone zasady „realistycznego” i „jasnego” przekazu, dokładnie zobrazował odbiór „Miasteczka Twin Peaks”. Jak podaje Grażyna Stachówka, w Polsce początkowo oglądało go 60% widzów, dla porównania – w tym samym okresie „Dynastię” 73 %. „Twin Peaks” uzyskał 15 – 20 % ocen bardzo dobrych, „Dynastia” 30 – 40%. Po kilku odcinkach wskaźniki oglądalności „Twin Peaks” zaczęły spadać i pod koniec emisji ustaliły się na wysokości 30 – 40 %[4].
Jak powiedzieli pomysłodawcy serialu, David Lynch i Mark Frost, „Twin Peaks” nosił najpierw tytuł „Northwest Passage” [Północno – zachodni Pasaż], który został zmieniony, kiedy nazwali swoje fikcyjne miasto[5]. Chyba w żadnym ze swoich dzieł kinowych Lynch nie poświęcił tyle uwagi postaciom, co w Twin Peaks. Forma serialu telewizyjnego umożliwiła mu poświęcenie więcej czasu stworzonym przez niego postaciom, dokonanie analizy bohaterów i akcji filmu. W Dale’u Cooperze odbija się on sam, jego pragnienie wejścia w bezpośredni kontakt z wymyślonymi przezeń postaciami i zetknięcia się z sekretem życia. Sardoniczny, drobiazgowy Cooper jest tym, który składa w całość fragmenty skomplikowanych istnień ludzkich i skrzętnie ukrywanych więzi, po to, aby wyjaśnić zagadkę zabójstwa Laury Palmer. W istocie jednak celem Lyncha jest zdemaskowanie sprzeczności amerykańskiej prowincji, które kryją się pod płaszczykiem poczciwości i sennej atmosfery.
„Postać Laury Palmer jest natomiast odbiciem zainteresowania, jakie żywi Lynch dla ludzi nazywanych psychokillers, czyli osób wzbudzających magnetyczną wręcz fascynację złem i śmiercią, z których perwersja seksualna czyni (czasami tylko potencjalnych) psychopatycznych zbrodniarzy. Poznanie lub podejrzewanie kogoś – zwłaszcza osoby inteligentnej – o cierpienie na tę chorobę, kogoś, kto oddaje się popełnianiu czynów niegodnych, to w pojęciu Lyncha rzecz nieprawdopodobna, trudna do wyobrażenia i straszna. Ta koncepcja stanowi podstawę jego dzieła”[6]. Postacie kobiece tylko pozornie są ofiarami choroby, w rzeczywistości są one w nią wplątane w podwójnej roli ofiar i katów. Są ofiarami, ponieważ poddawane są gwałtowi, ale i katami – ponieważ nie czynią nic, aby go uniknąć, przeciwnie – występuje u nich perwersyjna przyjemność, jakiej doznajemy przy przekraczaniu subtelnej granicy zakazanego.
David Lynch o „Twin Peaks” mówił tak: „Zagadka zamordowania Laury Palmer była początkowo na pierwszym planie, ale potem nieznacznie zaczęła ustępować miejsca problemom innych mieszkańców miasta. Każdy tydzień miał się koncentrować na innych sprawach. Serial miał być połączeniem policyjnego śledztwa z codziennością bohaterów. Narysowaliśmy wcześniej mapę miasta. Wiedzieliśmy, gdzie wszystko jest zlokalizowane, i to pomogło nam określić warunki, decydujące o tym, co mogło, a co nie mogło się zdarzyć. Myślę, że trudno jest zdecydować, co z Miasteczka Twin Peaks uczyniło Miasteczko Twin Peaks. Nie sądzę, żebyśmy nawet my wiedzieli. Jednak ABC zdecydowało, że chce zrobić pilota serialu”[7].
„Niektórzy” – mówi Mark Frost, który jest współproducentem serialu – „uważają go za jeden wielki żart, który daje im niezły ubaw. Postrzegają go jako ironiczny komentarz do historii mydlanych oper – choć wcale nie leżało to w naszych zamiarach. Sporo osób uważa go jednak za dogłębną analizę życia w małym miasteczku i angażuje się w losy jego mieszkańców. Mam nadzieję, że uda nam się połączyć obie te grupy w jedną[8]„.
„Twin Peaks” wpłynął nie tylko na sposób patrzenia na kino i telewizję. Zmienił on także spojrzenie na dotychczasową twórczość Davida Lyncha. Postrzegany jako twórca dziwaczny, ktoś z marginesu kina, bądź nie dostrzegany wcale, reżyser został nagle zauważony jako artysta konsekwentnie rozwijający swoją wizję kina i uparcie budujący nową jakość obrazów na ekranie[9].
Po wyemitowaniu w Ameryce „Twin Peaks” zrobił prawdziwą furorę. Recenzent „Washington Post” nazwał go „darem niebios dla telewizji”, włoska „Epoca” postawiła go w jednym szeregu z filmami Bergmana i Fassbindera, wychwalali go Francuzi, Niemcy, Anglicy. Okazało się bowiem, że mały ekran nie musi pachnieć mydlinami, że może fascynować masową widownię czymś znacznie bardziej ostrym i wyrafinowanym[10]. Co tydzień kilkaset milionów ludzi na całym świecie, przez blisko trzydzieści odcinków zastanawiało się, kto w małym, amerykańskim miasteczku zabił Laurę Palmer. Ale przecież nie było to najważniejsze zadane przez Lyncha pytanie. Bo jest on wyraźnie zwolennikiem zasady Hitchcocka, że filmu sensacyjnego nie kręci się po to tylko, by ujawnić kim jest morderca. Dla Alfreda, historia kryminalna dawała bowiem pretekst do opowiedzenia o miłości, charakterze człowieka, bądź o rodzinnej tragedii. Lynch opowiada o współczesnym świecie. O ludziach, którzy na pierwszy rzut oka wiodą spokojne, nudne życie, w rzeczywistości zaś kryją w sobie mroczne tajemnice, są miotani namiętnościami i niezaspokojonymi pragnieniami.
Być może jednak Twin Peaks reprezentuje typ miejsc, które już nie istnieją, ale które można sobie wyobrazić. Jest to miejsce, w którym nikczemność, cierpienie i absurd są wszechobecne, miejsce w którym przebiega ten dziwny karnawał, jakim jest życie. Lynch tropi ten świat jak detektyw, który ujawnia sprawy zazwyczaj skrywane. Dale Cooper to w pewnym sensie sam Lynch. Naukowo przeprowadzona demaskacja uczestników tego „życia” jest całkowita. Żadna z postaci nie pozostaje kryształowa, gdy obróci na nią oko swej kamery Lynch – detektyw[11].
Labirynt symboli i tajemniczych postaci, po jakim oprowadzał nas David w telewizyjnym serialu, znalazł swój klucz w filmie kinowym. „Twin Peaks: Ogniu krocz za mną” to rzadki filmowy przypadek: tzw. prequel, w przeciwieństwie do sequela, opowiadający nie dalszy ciąg, ale pre – historię, przedakcję. Film kinowy mówi więc o tym, co wydarzyło się zanim ruszyła akcja „Miasteczko Twin Peaks”. Serial zaczyna się w chwili odnalezienia zwłok Laury Palmer, film kinowy tym się właśnie kończy. A wcześniej jest historia Laury i owego dziwnego miejsca przy kanadyjskiej granicy, w którym wiatr w sosnach szumi tak, że po grzbiecie przebiegają ciarki[12].
Jak pisze Maciej Pawlicki, serial wyprodukowany przez tandem Lynch/Frost Production bardzo szybko stał się marką, pewnym symbolem na który z dnia na dzień wzrósł popyt, na takie produkty jak kawa a’la „Twin Peaks”, intymny dziennik Laury Palmer, kasety zawierające instrukcje dla sekretarki agenta Dale`a Coopera. Ponadto wielkim powodzeniem cieszy się „Floating in the Night”, zbiór piosenek z serialu, śpiewanych przez Julee Cruise, do których teksty napisał Lynch[13]. Bardzo modne stały się koszulki z nadrukami w stylu „Zabiłem Laurę Palmer”. Serial zgromadził wokół siebie gorliwych fanów oraz przeciwników. Do dnia dzisiejszego „Twin Peaks” stanowi fenomen, nierozwiązaną zagadkę oraz wyzwanie któremu starają się podołać nowe zastępy zwolenników. Na całym świecie działają liczne fankluby zrzeszające fanów i wielbicieli „Miasteczka Twin Peaks”, prześcigają się one nawzajem w wyciąganiu wniosków, interpretowaniu poszczególnych elementów fabuły oraz „wyłapywaniu” smaczków i drobiazgów ukrytych w zawiłej akcji serialu, np. w Polsce najbardziej znanym portalem poświęconym Davidowi Lynchowi oraz „Twin Peaks” jest forum serwisu lynchland.eu – www.twinpeaks.fora.pl/. Na anglojęzycznej stronie: http://www.intwinpeaks.com/ znajduję się liczne zdjęcia z serialu oraz każdy odcinek rozłożony ujęcie po ujęciu. Na stronie: http://www.lynchnet.com/tp/ umieszczone w formie elektronicznej materiały prasowe dotyczące Twin Peaks, które ukazały się w USA. Cały czas powstają rozmaite strony internetowe poświęcone serialowi oraz jego twórcom, stanowiąc niewyczerpane źródło informacji związanych z „Miasteczkiem Twin Peaks”.
Sabina Haczek / haku
[1] F. Liberti: op.cit.
[2] Tamże.
[3] W. Bartoszewicz: Odbiór seriali ….. op. cit.
[4] Por. G. Stachówna: Łzy Andy’ego,… op.cit.
[5] S. Pond: Nagi Lynch,…. op.cit.
[6] T. Gordon: „Twin Peaks”… op. cit.
[7] Twórczość D. Lyncha, fragment wypowiedzi dotyczący serialu „Miasteczko Twin Peaks”. Dane pochodzą ze strony: http://www.lynchland.eu/twin-peaks/telewizja/twin-peaks/o-serialu. Odczyt z dnia: 03.05.2011
[8] S. Pond: op.cit
[9] J. Szyłak: David Lynch i postmodernizm. „Iluzjon” – Kwartalnik Filmowy, nr 1 (53), 1994. Materiały pochodzą ze strony: http://www.lynchland.eu/index.php?option=com_k2&view=item&id=139:david-lynch-ipostmodernizm&Ite mid=204. Oczyt z dnia: 04.05.2011
[10] B. Hollende: Twin Peaks… op.cit.
[11] Por. F. Liberti: op.cit.
[12] Por. M. Pawlicki: Błękitna róża cała we krwi. „Film” styczeń 1993. Materiały pochodzą ze strony: http://www.lynchland.eu/index.php?option=com_k2&view=item&id=132:b%C5%82ekitna-r%C3%B3%C5%B Ca- ca% C5%82a-we-krwi&Itemid=203. Odczyt z dnia 04.04.2011
[13] Por. F. Liberti: op.cit.