logo
o-DARIO-ARGENTO-facebook

Dario Argento – „Wolałbym aby remake „Suspirii” nigdy nie powstał.

Jaki jest Twój stosunek do współcześnie produkowanych horrorów? 

Dziś twórcy nie mają zbyt wielu możliwości – większość horrorów jest tworzona z naciskiem na efekty specjalne, zaś ich fabuły są powtarzalne. Jeśli jakiś rodzaj filmu odniesie sukces, momentalnie tworzy się podobne do niego opowieści. Na przykład rzecz dzieje się pośród paczki przyjaciół, wydarza się coś strasznego, zostają po kolei zamordowani. Dom, gdzie mieszkają, czy też spotykają się, jest nawiedzany przez jakiś byt. Gdy film odnosi sukces, kręci się kolejny w tym samym klimacie.

Czy któreś ze współczesnych filmów grozy Cię zaciekawiły?

Być może coś w klimatach azjatyckich. Szczerze mówiąc, nie ma tego wiele. 

Jak zmieniła się sytuacja na rynku filmowym od czasów Twojego debiutu?

Aby nakręcić film potrzebujesz funduszy i pomysłu. Pomysł to podstawa, do tego ważny jest autor, który może go pokazać w jak najlepszy sposób. Myślę, że tak wiele się nie zmieniło. Studia nadal muszą zarabiać, inwestując w filmy i to jest zasadniczy problem. Myślę, że nastawienie się nie zmieniło. Podsumowując, każdy chce zarobić na tym biznesie.

Minęły 4 lata od Twoich podróży po świecie, promujących „Draculę 3D”. Jak to doświadczenie wpłynęło na Ciebie?

Głównym powodem było to, iż film wyszedł w formacie obrazu 3D. Byłem bardzo ciekaw reakcji publiczności; podróżowałem wiele – Stany Zjednoczone, Francja, Niemcy, Hiszpania. Odbiór filmu był mniej lub bardziej pozytywny. Błąd, który sobie uświadomiłem przy jego kręceniu był taki, że posłuchałem sugestii producenta, aby moją historię podciągnąć pod opowieść o hrabim Drakuli. Historię tę zna każdy, powinienem był ją zmodyfikować, przez co film miałby szersze pole oddziaływania. Reszta jest w mojej opinii udana.

 

img_54424_2

 

Dwa lata temu rozpocząłeś zbieranie funduszy na obraz „Sandman” z Iggym Popem w głównej roli. Co dalej z tym projektem?

Iggy Pop też ciągle dopytuje się, jak długo mamy na niego czekać. Szczerze mówiąc, nie ma w tym mojej winy. Obraz jest koprodukcją wielu producentów z kilku krajów. Nie mogą dojść do zgody w wielu kwestiach, w tym tak ważnych jak miejsce kręcenia poszczególnych scen. Wlecze się to wszystko niemiłosiernie, lecz nie mam na to wpływu; w międzyczasie myślę o innych projektach, oczekując w końcu dojścia do zgody między producentami. 

Od wielu lat krążą pogłoski o remake’u „Suspirii”. Wydaje się, że już wkrótce do niego dojdzie. Reżyseruje Luca Guadagnino, znamy nazwiska aktorów. Co sądzisz o tym projekcie?

Czekałem na niego od wielu lat. Prawa do „Suspirii” zostały kupione 7 lat temu. Początkowo należały do 20th Century Fox, potem przechodziły z rąk do rąk i tak w kółko. Ale co najbardziej w tym wszystkim absurdalne, to to, że nigdy nie zostałem o niego zapytany – o aktorów, lokalizacje, cokolwiek związanego z filmem. Nie wiem o tym projekcie nic poza tym, co wyczytam w gazetach. Powtórzę – nigdy nie konsultowano się ze mną w tym temacie.

A gdyby studio jednak zapytało, co odpowiedziałbyś? 

Mógłbym udzielić kilku porad odnośnie scenariusza, może o pewnych lokalizacjach. Podczas kręcenia „Suspirii” zwiedziłem z moim „zwiadowcą” wiele miejsc. Słyszałem, że remake, jeśli dojdzie do skutku, będzie również kręcony w Europie. I gdyby doszło do tego faktycznie, myślę, ze mógłbym pomóc jego twórcom. Szczerze mówiąc, wolałbym jednak aby ten remake nigdy nie powstał. 

Dlaczego? 

Cóż, „Suspiria” ma bardzo specyficzny klimat i albo zrobisz go w podobny sposób – ale to będzie kopia, a nie remake – albo zmienisz wszystko i zrobisz inny film. Po cóż wtedy zwać go „Suspiria”? 

Jak czujesz się w sytuacji, kiedy widzisz wpływ Twoich obrazów na współczesnych reżyserów – w tym roku w Cannes mieliśmy dwa obrazy, które wywodzą się z Twojego kina: „Neon Demon” Nicolasa Windinga Refna i „Personal Shopper Oliviera Assayasa.

Refn powiedział, że „Neon Demon” jest zainspirowany moimi obrazami. Assayas zaś, już jako krytyk dla Cahiers du Cinema, zwracał uwagę na moje obrazy, więc to nie jest niespodzianka. To bardzo mądry reżyser, zainspirowany moim kinem. Mówiąc bardziej ogólnie, czuję wpływ mojego kina na widzów w Europie i Azji. Z jednej strony jestem tym nieco zaskoczony, ale wierzę, że jeżeli film jest dobry, to prędzej czy później zainspiruje innych.

Co sądzisz o reakcjach na przemoc we współczesnym kinie? 

To bardzo osobista i odpowiedzialna sytuacja. Ukazując w swoich filmach przemoc, ich twórcy powinni brać na siebie za nie odpowiedzialność, jak np. Tarantino. Jakoś muszą sobie z tym radzić.

 

Rozmawiał : Eric Kohn, podczas festiwalu filmowego w Locarno.

tłumaczenie: haku